Kalifornia Nieśmiertelni
- reżyseria: Szymon Kaczmarek
TTEATR MAŁY – PRAPREMIERA: 14 PAŹDZIERNIKA 2017
60 MIN
Spektakl „kalifornia nieśmiertelni” to niezwykła, oparta na faktach opowieść o polskich celebrytach lat 60-tych. Bohaterowie: Polański, Komeda, Hłasko i inni. Historie prawie niemożliwe – od wódki w SPATiFie do Hollywood, od marzeń o karierze muzycznej do okrutnej zbrodni, od Indian Hopi do dzieci- kwiatów. Udokumentowaną baśń opowie jeden aktor. Stay tuned.
Obsada
Realizatorzy i realizatorki
- reżyseria: Szymon Kaczmarek
- projekcje: Kinga Dalska
Spektakl zrealizowany w ramach Stypendium Twórczego Miasta Szczecin.
projekt: Oliwia Ziębińska
NAGRODY I FESTIWALE:
- spektakl grany na XX Grudziądzkiej Wiośnie Teatralnej
- Grand Prix – nagroda publiczności – na XV Wałbrzyskich FANABERIACH Teatralnych
- Nagroda aktorska (przyznawana przez Jury) i indywidualna nagroda aktorska (przyznawana przez Jury Młodych) na 18. Ogólnopolskim Festiwalu Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość przedstawiona” organizowanym przez Teatr Nowy w Zabrzu
Recenzje
- „Spektakl na podstawie intrygującego scenariusza Justyny Litkowskiej, wyreżyserowany przez Szymona Kaczmarka, przypomina swoją konstrukcją wykład albo rozprawę sądową, w której opowiadający historię prokurator (charyzmatyczny i tryskający energią Maciej Litkowski) prezentuje ławie przysięgłych (w tej roli widzowie) swoje teorie i przypuszczalną wersję wydarzeń. (…) Snując rozmaite teorie, Litkowski odkrywa przed słuchaczami nieznane fakty z życia trójki gwiazd i łączy je w przerażająco spójną całość”.– dziennikteatralny.pl
- „(…) Litkowski, wychodząc od źródeł, rekonstruuje zmyślenia. Robi to wspaniale! Jest rzeczowy i godny zaufania, jego postać wykazuje się obsesyjną wręcz znajomością czasów, o których opowiada, gdzie owa obsesja, początkowo mało zauważalna wobec imponującej umiejętności oddawania sposobem bycia stylu ówczesnych bitników, wraz z upływem czasu rośnie, wyrodnieje, prowadzi go do przeistoczenia się w rodzaj medium, odprawiającego na swoich idolach czarną mszę”.– Adam Karol Drozdowski